niedziela, 20 października 2013

High Speed! - rozdział 1.4.

wersja angielska/ English version

Stało się to w marcu zeszłego roku. Tym, który podszedł i zaczął rozmowę, był Rin.

„Jesteś szybki. Naprawdę jesteś uczniem podstawówki?”

Nie było jasne, czy kierował te słowa do Haruki czy Makoto, ale tak czy inaczej to Makoto odpowiedział natychmiast. „Jesteś Matsuoka-kun z Klubu Pływackiego Sano, prawda?”

Pamiętał, że Rin wyglądał na naprawdę szczęśliwego, gdy to usłyszał. „Ach, wiedziałeś!”

Był to pierwszy raz, gdy uczestniczyli w miejskich zawodach pływackich. Haruka był pierwszy na sto metrów stylem dowolnym, a Makoto na sto metrów żabką, jednak w wyścigach na pięćdziesiąt metrów oba zwycięstwa przypadły KP Sano. A dokładniej, Rinowi z KP Sano.

„Przygotowali na dzisiaj tylko basen olimpijski**, ale gdyby mieli też 25-metrowy, jestem się w stanie założyć, że na sto metrów też bym wygrał.”

**(od tłum.: Basen olimpijski – o dług. 50 m)

Nie wyglądał na osobę, która nie umie przegrywać czy też kogoś, kto nie chce ustąpić. Pomyśleli, że prawdopodobnie ma rację. Oboje, Haruka i Makoto, pozwoli Rinowi na początku wyjść na prowadzenie. Wyprzedzili go dopiero gdzieś na siedemdziesiątym metrze – czyli innymi słowy, po odbiciu od ściany i zawróceniu.

Chociaż Haruka wygrał, nie był jakoś szczególnie szczęśliwy. Nie obchodziła go wygrana czy przegrana. Nigdy w życiu nie zdarzyło mu się płynąć po to, żeby wygrać. Po prostu czuł się dziwnie zirytowany różnicą w ich startach.

Kiedy Haruka wyprzedził Rina i dosięgnął celu, Makoto cieszył się z jego osiągnięcia jak ze swojego własnego. „Gratulacje! Wygrałeś, to wspaniale!”

Tak jakbyś sam przed chwilą nie wygrał, pomyślał Haruka, ale na głos powiedział co innego. „Kto to jest?” Wskazał na Rina, który leżał rozwalony przy brzegu basenu.

Mówili, że to Matsuoka-kun, z klubu pływackiego przy Sano.

Nie było to imię, które by wcześniej znał, ale teraz, gdy już je poznał, nie zrobiło mu to większej różnicy. Haruka chciał go po prostu zapamiętać: przeciwnika, który tak bardzo go zdenerwował. Sposób, w jaki wyglądał, leżąc tam z wciąż założonymi goglami i unoszącą się klatką piersiową. Zastanawiam się, czy płacze. O tym myślał Haruka, gdy Rin zniknął na moment z jego pola widzenia, a wtedy Haruka się odwrócił. To po tym zdarzeniu Rin podszedł do nich porozmawiać. Ich rozmowa trwała tylko krótką chwilę, aż do rozpoczęcia ceremonii wręczenia nagród.

„Muszę też popracować trochę nad moją siłą.” Rin był prawie tego samego wzrostu co Haruka, ale osiągnął bardzo dobrą równowagę; istotnie, można było powiedzieć, że budowa jego ciała świetnie się nadawała do pływania wyczynowego.

„Nie sądzę, żeby chodziło tu tylko o siłę,” powiedział Haruka. On sam nie płynął nigdy w zawodach polegając wyłącznie na swojej sile.

Jak zwykle, to Makoto musiał kontynuować jego wypowiedź. „Matsuoka-kun, twoje wybicie pod wodą na starcie było niesamowite. Byłem zaskoczony, że można w wodzie tak pędzić!”

Nagle ktoś zawołał Rina z oddali. „Hej, Rin! Ceremonia wręczenia nagród zaraz się zacznie!”

„Rozumiem, Sousuke! Zaraz tam będę!” Rin odpowiedział, po czym odwrócił się do Haruki i Makoto. „Następnym razem nie przegram. Popływajmy jeszcze kiedyś razem, dobra?” Na odchodne beztrosko im pomachał.

„My też będziemy ciężko pracować. Nie zamierzamy z tobą przegrać!” Makoto odpowiedział z szerokim uśmiechem. „Ach, zobacz, zobacz, rozdanie nagród już się zaczyna!” Powiedział, popychając Harukę do przodu.

I właśnie tak poznali Rina. Od tamtej pory widywali go na prawie każdych miejskich zawodach, w których uczestniczyli.

następna część

All rights reserved to Ohji Kouji (Kōji Ōji) and Nishiya Futishi (Futoshi Nishiya).